Zamęczę Was ale nie mogę przestać. Zrobiłam kolejny wisior tym razem w roli głównej jadeit.
Za oknem jak jest każdy widzi czyli do kitu, a ja tęsknię za światłem czyli słońcem i wcale nie za upałem tylko za porannym słońcem, które zagląda do okien, a potem pięknie bawi się z liśćmi. Pamiętacie zabawę w zajączki, potrzebne było lusterko i promienie słońca i potem tylko chwytanie tych promieni i puszczanie ich na ścianę domu albo w okna koleżanek :)
Piękny! U nas dziś słoneczko nieśmiało wygląda zza chmur :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zula dziękuję za wizytę, u mnie w końcu też się pojawiło i nawet byłam na krótkiej wycieczce rowerowej :) Miłego wieczoru
OdpowiedzUsuń