Spacerowaliśmy po molo, był wieczór,ciepło i zmieniały się wokół nas barwy.Zaniosło nas również pod molo i je zobaczyłam- kolory.Zachwyciły mnie i wiedziałam ,że następny przedmiot który zrobię będzie właśnie taki jak podpory mola.Po powrocie do domu nie musiałam się zastanawiać co to będzie, sięgnęłam po czesankę i jest - pierścionek i naszyjnik.Nazywają się Molo.
Rzeczywiście,barwy dobrałaś genialnie.Mam szczere chęci tutaj częściej zaglądać,bo i czekam na przepis na zupę rybną.Pycha.
OdpowiedzUsuńZupa rybna się komponuje :)
OdpowiedzUsuń