Jeszcze jeden sutaszowy naszyjnik. Też Bałtycki. Wakacje jak wiecie spędzam twórczo i zdarza mi się, że zaglądam do sklepów dla rękodzielników. Tym razem wypatrzyłam w Koszalinie pasmanterię w której kupiłam ceramiczne kaboszony i oto jeden z nich w sutaszowej oprawie.Towarzyszą mu lawa wulkaniczna i fire polish.
Pięknie Ci ten sutasz wychodzi, zresztą jak wszystko inne :)
OdpowiedzUsuńWielkie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuń