Skończyłam właśnie czytać "Zupę z granatów" Marshy Mehran.W mojej głowie pachniało cynamonem i wodą różaną.Książka okraszona jest przepisami z , których skorzystam jak tylko znajdę czas na eksperymenty kulinarne.Pierwsza będzie baklawa (woda różana już jest, czeka na swoją porę).
Zupa z granatów to taka książa .któą chciałabym mieć na półce w kuchni .Podobnie jak "Czekolada" czy 'Przepiórki w płatkach róż" w kolejce czakają "Wspomnienia francuskiego piekarza"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz