Mój pierwszy naszyjnik z sutaszu. Technika bardzo pracochłonna ale efektowna.Użyłam pirytu, pereł, kryształów i szklanych koralików. Napracowałam się przy nim,było warto.Postanowiłam zgłosić go do wyzwania karnawałowego w Diabelskim Młynie.
Wspaniałej zabawy na balach i domówkach.
Ciągle widzę, jak jedna z was popełnia po raz pierwszy ten sutasz i od razu wychodzą cuda. Ja mam ciągle w planie, tylko obawiam się o te cuda.
OdpowiedzUsuńPatrzę w w skupieniu i pojąć nie mogę jak to się robi?! Efekt jest super, ale technika poza moim zasięgiem. Ale za to Tobie wyszło świetnie. I super!
OdpowiedzUsuńZdolność- tworzenia nie ma obaw spróbuj małe formy na początek, potem wciąga.
OdpowiedzUsuńGosik dzięki wielkie
Dysiak mam problem z zamieszczaniem komentarzy u Ciebie. Komentowałam posty na karnawałowe wyzwanie i perłowe candy i przy ostatnim poście ale komentarze się nie pojawiają.
Wielkie dzięki za odwiedziny i komentarze
Cudo! efekt fantastyczny. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńjeśli to jest pierwszy raz -to jest to mistrzostwo świata
OdpowiedzUsuńAlicja
Kochana napisz mi na adres e-mail: dysiak.b@gmail.com gdzie Ci przesłać paczuszkę z kolczykami. Kusisz nie wiem czy nie spróbuje tego sutaszu tylko o technice muszę najpierw poczytać. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńPiękne...ach jestem fanką Twojej twórczości!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie dziękuję za odwiedziny i urocze słowa w komentarzach z okazji mojej drugiej rocznicy blogowania.
To takie miłe dla mojego serca.
Wspaniale,że jesteś i mnie odwiedzasz,to dodaje mi twórczych skrzydeł i mobilizuje do twórczego działnia.
Posyłam moc uścisków i buziaczków pełnych wspaniałych myśli;)
Przepiekny! I to w debiucie... gratuluje zdolnych raczek :)
OdpowiedzUsuńNaprawde piekny! :)
OdpowiedzUsuńMatko, jaki cudny jest! i wiesz co, swego czasu robiłam kolczyki z pirytem i nie podobał mi się aż tak bardzo jak ten u Ciebie w wisiorze, może to kwestia kształtu kamienia? no i ten sutasz ... no tak bym chciała spróbować, ale nie wiem jak się do tego zabrać? podpowiedz ciut, proszę...
OdpowiedzUsuńnie wiem czy znasz ten link, ale znalazłam coś sobie "na pomoc" http://www.oceaniecreations.fr/blog/Initiation-a-la-soutache.html?page=2
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tego tej instrukcji korzystałam robiąc swój wisior. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńA tutaj link http://www.annetavalious.com/galerie_213.htm dla Ciebie na zachętę pooglądaj może coś Ci się spodoba i znajdziesz natchnienie do wykonania kolejnego. Powodzenia Agnieszka i Maria
OdpowiedzUsuńPiękne, zamierzam również spróbować! ;) Życzcie mi powodzenia, bo nie wiem, czy mi wyjdzie. :)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest Twój pierwszy, to ja się aż boję... Wyszedł niesamowicie! Wiem jaka to czasochłonna technika, chylę czoła...
OdpowiedzUsuńMaryś, przyznam że potem tych razów było ledwie kilka bo wciągnął mnie haft koralikowy , który wydał mi się znacznie łatwiejszy. ale znam dziewczyny,które twierdzą,że jest na odwrót :)
UsuńWow super!ja też nie dawno zaczęłam i zapraszam do mnie czekam na opinie:-) naprawdę świetny!:-)
OdpowiedzUsuń