niedziela, 4 marca 2012

Moja historia wyzwanie # 26



 Gotowanie i tworzenie kolaży daje mi wytchnienie w czasie kiedy pracy mam tak dużo, że zapominam jaki jest dzień poniedziałek,  a może już piątek? Tak właśnie było przez ostatnie dwa tygodnie.
 Ucieszyłam się zatem gdy zobaczyłam przepis na kolaż, a właściwie wyzwanie na blogu http://scrapki-wyzwaniowo.blogspot.com/2012/02/wyzwanie26-2902-zbuduj-wasna-historie.html
Wrzucałam do garnka wszystkie składniki tak jak w przepisie podanym na blogu wyzwaniowym i oto efekt mojego gotowania.
Nowy tydzień nadchodzi wiem, że będzie również pracowity ale już wiem jak wypocząć ; )

20 komentarzy:

  1. Świetny kolaż - znakomity!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Fajnie,że Ci się podoba

      Usuń
  2. super..świetne warstewki i kolory:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guriano , dzięki za odwiedziny i komentarz :)

      Usuń
  3. Dziewczyny łapcie za nożyczki, to świetny sposób na zajęcie głowy dobrymi myślami tylko uwaga uzależnia. Mam zrobić projekty kartek wielkanocnych i zamiast tego wciąż składam obrazki i słowa :)
    Ludko i Didre dzięki za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  4. urzekający nie mogłam oczu oderwać. Lecę jeszcze chwilkę popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! aż mi szczęka opadła! niesamowity!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki wielkie to moje debiuty kolażowe. Kolaże uzależniają mocno, zamiast kartkować wielkanocnie wycinam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki ładny kolaż. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro to debiuty to ciekawa jestem jak to będzie bosko wyglądało za czas jakiś :) świetna praca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wasze komentarze zachęcają do dalszej pracy, słońce za oknem piękne ja jednak wciąż przykuta do łóżka z laptopem na brzuchu albo nożyczkami w rękach wycinam i kombinuję:) Miłej soboty i niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ to przepiękne jest......
    naprawdę ciężko uwierzyć, że to debiuty kolażowe! serio serio.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, tak to właśnie te chwile momenty gdzie nie zastanawiam się tylko drę, chlapie wycinam :) Czasem jestem zażenowana a czasem uradowana ale najważniejsza jest ta chwila momenty kiedy niosą mnie te wszystkie tusze, farby i ścinki :)
    Dziękuję za cudny komentarz

    OdpowiedzUsuń