sobota, 3 marca 2012

Moja Szymborska




Tomik poezji Wisławy Szymborskiej stoi przy moim łóżku, są dni kiedy rozpoczynam dzień czytając jej wiersze. Sięgam po nie często, są jak chleb z masłem - potrzebne, niezbędne lub jak filiżanka kawy i rozmowa z przyjaciółmi. Zachwycałam się i bawiłam również jej kolażami. Początek lutego przyniósł wiadomość o śmierci mojej poetki, nie żegnam się z nią bo przecież jest i będzie zawsze kiedy tylko sięgnę po jej poezję. Kolaż jest nieśmiałą próbą zilustrowania jednego z wierszy "Portret kobiecy" i jest pierwszą stroną mojego księżycowego żurnala, który będę robiła inspirowana pracami zespołu  Collage Caffe

2 komentarze:

  1. Dzięki Ludko. Praca z kolażami sprawia mi wielką przyjemność. Właściwie uzależnia, przeglądam prasę i wybieram z niej słowa i obrazy, a potem przetwarzam je na swój użytek :)

    OdpowiedzUsuń