Tomik poezji Wisławy Szymborskiej stoi przy moim łóżku, są dni kiedy rozpoczynam dzień czytając jej wiersze. Sięgam po nie często, są jak chleb z masłem - potrzebne, niezbędne lub jak filiżanka kawy i rozmowa z przyjaciółmi. Zachwycałam się i bawiłam również jej kolażami. Początek lutego przyniósł wiadomość o śmierci mojej poetki, nie żegnam się z nią bo przecież jest i będzie zawsze kiedy tylko sięgnę po jej poezję. Kolaż jest nieśmiałą próbą zilustrowania jednego z wierszy "Portret kobiecy" i jest pierwszą stroną mojego księżycowego żurnala, który będę robiła inspirowana pracami zespołu Collage Caffe.
sobota, 3 marca 2012
Moja Szymborska
Tomik poezji Wisławy Szymborskiej stoi przy moim łóżku, są dni kiedy rozpoczynam dzień czytając jej wiersze. Sięgam po nie często, są jak chleb z masłem - potrzebne, niezbędne lub jak filiżanka kawy i rozmowa z przyjaciółmi. Zachwycałam się i bawiłam również jej kolażami. Początek lutego przyniósł wiadomość o śmierci mojej poetki, nie żegnam się z nią bo przecież jest i będzie zawsze kiedy tylko sięgnę po jej poezję. Kolaż jest nieśmiałą próbą zilustrowania jednego z wierszy "Portret kobiecy" i jest pierwszą stroną mojego księżycowego żurnala, który będę robiła inspirowana pracami zespołu Collage Caffe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest piękny!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Ludko. Praca z kolażami sprawia mi wielką przyjemność. Właściwie uzależnia, przeglądam prasę i wybieram z niej słowa i obrazy, a potem przetwarzam je na swój użytek :)
OdpowiedzUsuń