Właściwie trudno je nazwać pisankami, bo nie mają nic wspolnego z tradycyjnymi pisankami zdobionymi woskiem, metodą batikową. Powinnam je jakoś nazwać tylko pomysłu mi brak. Tym razem "dekupażowałam" jaja ze styropianu i już wiem, że zdecydowanie wolę gęsie wydmuszki ale klient nasz Pan więc nie ma co kaprysić tylko do roboty.
Ale żeby nie bylo to wzór już powtarzam na wydmuszkach. To już ostatnie sztuki, które przygotowuję na Kiermasz Wielkanocny w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu.
W tle foremka, która chwilowo stałą się kwietnikiem.
Bardzo mi sie podobają , tak bardzo że chyba zrobię na święta ze 2 pisanki w tym stylu :D Piękne !
OdpowiedzUsuńEmko jeszcze masz troszkę czasu więc do dzieła:)
Usuńśliczności ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczne pisanki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuń