niedziela, 13 maja 2012

Ulubione miejsca - uwalniam książkę

Dziś będzie długo. W piątek panie z biblioteki w moim mieście sprzedawały książki za złotówkę. Ja dopadłam "Przepiórki w płatkach róży" Laury Esquivel. Kupiłam ją z myślą o Was czyli o osobach, które odwiedzają mojego bloga.
Oddam ją wraz zakładką 


Mam tylko jeden warunek. Chciałabym byście w komentarzach pod postem krótko napisali o swoim ulubionym miejscu(ach) do którego lubicie zaglądać. Ja mam ich sporo ( Wy pewnie też)  dziś relacja z kilku z nich. 

Pierwsze to oczywiście biblioteka w moim mieście. Tu mogę znaleźć coś dla duszy, a panie zawsze podpowiadają mi ciekawą lekturę kiedy brakuje mi pomysłów na czytanie, a potrzebę bycia z książką mam wielką.



Drugie miejsce to piekarnia pana Grzegorza do której wpadam codziennie po bułki orkiszowe, chleb litewski czy inne smakołyki. Pachnie tam zawsze pysznym pieczywem. Szkoda,że nie możecie tego zapachu teraz poczuć, a smak mmmmmmmmmmmm rewelacja :)
Biblioteka i piekarnia są położone obok siebie z pracy mam do nich tylko kilka kroków. To jest właśnie urok mieszkania w niewielkim mieście :)


Kolejne miejsce to mój ogród warzywno- kwiatowy. W maju robi się w nim kwieciście. Latem  rosną w nim ogórki, pomidory, fasolka, buraki no i ulubione zioła bazylia, koper, pietruszka, hyzop, szałwia.
Czytanie w ogrodzie to najprzyjemniejsze zajęcie.


Okoliczne lasy to ostatnie miejsce,  które Wam dziś przedstawię. Często jeżdżę tam  na rowerze. Cisza, zapach żywicy i śpiew ptaków. Tam zapominam o wszystkich troskach. :) i pomysły pchają się do głowy :)


Na Wasze  komentarze czekam do 21 czerwca 1012 r. 
Następnego dnia wylosuję osobę do, której wyślę książkę.
Słonecznej niedzieli :)

7 komentarzy:

  1. Oj! to ja pierwsza w kolejce się ustawiam! Poluję na tę książkę od długiego już czasu! A miejsce - to mój ogród, w którym, leżąc na hamaku mogę sobie czytać książki! Za chwilę zamieszczę posta - zapraszam na spacer po ogrodzie właśnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja druga. Moje ulubione miejsca to sklepik z porcelaną sprowadzaną z Niemiec. Potrafię tam buszować pół dnia. Oczywiście mój balkon (na wycieczkę po nim zapraszam na bloga), na którym relaksuje się i rozkoszuję bezczynnością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze lubiłam trójkę :) Oprócz ukochanej biblioteki, mam takie miejsce na podstarzałym placu zabaw, gdzie mogę pomyśleć lub spotkać się z przyjaciółką. Moje zacisze :)
    W razie, gdybym nie mogła zajrzeć: paulina.wrobel@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Długo myślałam o jakim miejscu napisać. Najchętniej wspomniałabym o Bieszczadach ale są tak daleko...
    Niedaleko jednak jest przepiękny las. Jeździmy tam w każdy weekend na spacery. Uwielbiam tą ciszę i zapach i widok moich zadowolonych dzieciaków, które po takim spacerku padają jak dwie muszki:))) Dodam jeszcze, że w lesie znajduje się stadnina, do której także lubimy zaglądać:)))
    Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie miejsca, które stanowią pewny rytuał odwiedzin. Dziś wybiorę tylko dwa. Na pierwszym miejscu jest biblioteka, zwana Książnicą Pomorską. Lubię usiąść przy stoliku, pośród półek z książkami, popatrzeć, poczytać zanim wypożyczę te właściwe. Na drugi jest las. Kiedy jest ładna pogoda udaję się z mężem na "łowy" oczywiście z aparatem fotograficznym. Jest to wspaniałe miejsce, aby oddać wyciszeniu i nacieszyć oczy pięknem natury.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka za złotówkę - marzenie. Kiedyś dawno, dawno temu film oglądałam na podstawie tej wlaśnie. I przeczytałabym... Na pewno jest o niebo lepsza :]
    A miejsce..
    Jest taka wieś, a w niej taki domek, a w nim taka babcia z radosną iskierką w oczach. Lubię tam jeździć, siedzieć na huśtawce pod domem, pić herbatę, słuchać śpiewu ptaków, patrzeć jak wiewiórka przychodzi po orzechy, jeść borówki i słuchać opowieści babci o dawnych czasach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w ogóle świetny pomysł z tym uwalnianiem książki. Zainspirowałaś mnie :)

      Usuń