środa, 26 listopada 2014

Bransoletki ocieplacze

lubię je bardzo, zdobią i ocieplają. Są mięciutkie i cieplutkie idealne na jesienne dni. Mają jeszcze tę zaletę, że są dwustronne. Raz bakłażanowe, a innym razem w kolorze curry.


I jeszcze chwila o przerwie czyli powrót do poprzedniego posta. Czytałam Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" i zainspirowana tym co jedzą na kolacje bohaterowie tej powieści zrobiłam pieczoną pietruszkę. Jednym słowem zaprosiłam się na kolację z bohaterami była pyszna, skorzystałam z przepisu z bloga Kwestia smaku.
Lubię gotować z bohaterami książek lub odwiedzać miejsca w których byli. 
Też tak macie :)



5 komentarzy:

  1. Nawet kolory bransolet są smaczne! :-) A jedzenie to wielka przyjemność :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakoś tak kulinarnie i w filcowym świecie mi wyszło, dziekuję za odwiedziny :)

      Usuń
  2. Oooo! Zapiekane pietruszki:) jeszcze nie próbowałam:) dziękuje za inspirację:)
    Serdecznie pozdrawiam!
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  3. Me gustan mucho tus trabajos eres muy creativa!!!!

    OdpowiedzUsuń